Wakacje 2020: Krynica Zdrój

Do Krynicy-Zdroju pojechałam po raz pierwszy. Zaciekawiona, co mnie tam spotka, co zobaczę i poczuję.
Moim oczom ukazało się śliczne, zdrojowe miasteczko górskie, położone na stokach gór je okalających – Beskidu Sądeckiego. Przedwojenne budynki przeplatają się z budowlami z lat 70., niemniej jednak tworzą w miarę spójną całość. Choć oczywiście, gdybym miała wybrać, postawiłabym tylko na te przedwojenne.
W Krynicy znajduje się wiele sanatoriów i domów zdrojowych, do których z całej Polski przyjeżdżają kuracjusze, by zaczerpnąć świeżego, górskiego powietrza, a także napić się wód zdrojowych, dostępnych na każdym kroku. Wód jest wiele rodzajów, na różne dolegliwości i schorzenia. Jedne są delikatne w smaku, inne intensywnie mineralizowane, ale - jak zawsze - wszystko to kwestia gustu.
Piękne widoki rozpościerają się z Góry Parkowej (można na nią wjechać kolejką linową lub wejść), jak i z Jaworzyny (tu można wjechać gondolkami lub wejść). Na obie te góry wjechałam z uwagi na swoje niesprawne kolano. Widoki - przy tej pogodzie, jaka była w majowy weekend - nieziemskie. Widoczność była rewelacyjna, daleko, het, można było zobaczyć kolejne pasma górskie i położone u ich podnóża miasteczka i wsie.
Niedaleko Krynicy znajduje się inna zdrojowa mieścina – Muszyna. Warto tam zobaczyć Ogrody Zmysłów – projekt zakładający różnorodność roślinności kwitnącej po kolei, tak by tworzyła swego rodzaju fale kolorów. Są tam również, odkryte na wzgórzach, ruiny baszty, z których widok na okolicę jest przepiękny.
Skorzystałam też z możliwości pływania pontonem. Klikając na http://czystafrajda.pl/ - można się przekonać, że mają kajaki, pontony dwu- i wieloosobowe. Spływ odbywa się rzeką Poprad, która znajduje się we wschodniej Słowacji i w południowo-wschodniej Polsce, w dorzeczu Wisły. Rzeka jest szeroka i co do zasady płytka, jednak jej nurt czasem jest dość wartki, a fale wpadają do środka pontonu. Frajda niesamowita – widoki, odgłosy przyrody, zapach natury, a jednocześnie cisza zmącona szumem rzeki i odgłosem wioseł nurzających się w wodzie. Na rzece swe miejsce odnalazły różne gatunki ptaków, które, ciekawe nas, siedziały na pniach wystających z wody lub płynęły równolegle do pontonu.
Podróż pontonem od razu skojarzyła mi się z filmem „Dzika rzeka” z Meryl Streep i Kevinem Baconem, tyle że tam to był klasyczny rafting, ale Poprad - okazuje się - że w skali trudności, jest podobny jak Dunajec, od 0 do 1 miejscami, a skala ma 5 stopni, czyli łagodnie..., a i tak były emocje.
W swojej podróży poznałam też lokalne kosmetyki.
Ich niezliczona ilości oferowana jest we wszelkich miejscach zdrojowych. Są to kosmetyki oparte o lokalne minerały i składniki, takie jak borowina. Na początek nabyłam olejek po kąpieli, krem do rąk i serum pod oczy ze śłuzu ślimaka. Kupiłam również kremy z konopi. Wszystkie pachną niezwykle delikatnie, a po ich pierwszym użyciu już wiem, że są odżywcze i dobrze się wchłaniają.
https://www.indiacosmetics.pl/kontakt,5
Oferta jest tak niezwykle bogata, że naprawdę trudno kupić poszczególne produkty, a nie wszystko, bo wszystkie z nich są ciekawe i bogate w różnego rodzaju naturalne składniki i związki.
Tekst/zdjęcia: Kasia Krauss

Komentarze