Kto do tej pory nie lubił Lady Gagi ma okazję... zakochać się niej!
Wspaniałe piosenki, ciekawa historia miłosna, którą tak kochamy w kinie i oni. Główna para bohaterów Lady Gago i Bradleyu Cooperze to wszystko w filmie "Narodziny gwiazdy". Kto do tej pory nie lubił Lady Gagi ma okazję... zakochać się niej!
Zacznijmy od początku, bo kto nie oglądał wcześniejszych wersji tej historii - jej nie zna. A fani kina pewnie oglądali już Oryginał, który pochodzi z lat 40., w latach 50. główny duet odgrywali Judy Garland i James Mason, a w 1976 r. oglądaliśmy "narodziny" Barbry Streisand u boku Krisa Kristoffersona.
Dlatego przypominamy o czym będzie mowa:
Piekielnie zdolna, choć niepewna siebie Ally (Lady Gaga) przypadkiem spotyka w barze gwiazdora country (Bradley Cooper). Mimo różnic zakochują się w sobie i postanawiają wyruszyć we wspólną trasę. Dla niej to uczucie stanie się inspiracją do artystycznej pracy, a także katapultą do wielkiej kariery. Dla niego - być może początkiem końca.
Na pierwszy rzut oka "Narodziny gwiazdy" opowiadają znaną z kina i literatury historię "od zera do bohatera". Jednak debiutujący jako reżyser Cooper zabarwił ją własnymi doświadczeniami i obserwacjami.
W roli tytułowej obsadził zaś artystkę, która jak mało kto wie, jak to jest w ciągu zaledwie kilku miesięcy zyskać status supergwiazdy. W końcu Lady Gaga jest jedną z najbardziej utytułowanych piosenkarek we współczesnej historii muzyki popularnej, wielokrotnie nagradzana, opisywana przez czasopisma muzyczne i finansowe, od "Billboardu", po "Forbesa".
Dzięki temu film ogląda się jak przejmujący dokument, daleki od sztampowych rozwiązań i łatwych odpowiedzi. Gaga w roli tytułowej błyszczy, jest najprawdziwszym odkryciem! Zagrała poważną i szeroko docenioną rolę w filmie „Narodziny Gwiazdy”, dzięki której może pokusić się o swojego pierwszego Oscara.
Wybierzecie się do kina?
zdjęcia: ze strony dystrybutora filmu Warner Bros



Komentarze